Mój odwieczny dylemat! Góry czy morze? A może gdziekolwiek ? Co bardziej wolę? Mnie jest trudno się zdecydować. Szczególnie przy pytaniach gdzie obowiązuje tylko jedna odpowiedź. Bo ze mną tak już jest! Nic nie jest czarne i nic nie jest białe. Nawet wybór miejsca kolejnej podróży bywa ciężki. Chętnie bym złapała kilka srok za jeden ogon. A tak się nie da!
Czy tylko ja mam takie trudności czy może ktoś z Was boryka się z podobnymi rozterkami?
NAD MORZE !
Ponoć od dziecka nie bałam się wody. Tym bardziej tej dużej wody (znaczy się morza). Jako roczny brzdąc ciągnęłam na plaży ku wielkim falom.I ta miłość do turkusowej toni pozostał a mi do teraz.
Uwielbiam szum morskich fal. To jest piękna muzyka dla mych uszu. Nawet po strasznym i ciężkim dniu kiedy wszystkiego mam dość chwila na plaży jest bezcenna. Gdy potrzebuję relaksu po prostu idę wzdłuż plaży. Słońce smaga twarz promieniami, wiatr huczy we włosach a oko się raduje. Najlepiej wypoczywam gdy nie ma za dużo ludzi. Bo żadna to przyjemność prowadzić slalom między plażowiczami.
Nie wspomnę już o zachodach słońca! Cudne, piękne i niepowtarzalne. Bardzo lubię obserwować jak złocista kula zatapia się na morskim horyzoncie a potem znika. Chcę wtedy by się wszystko zatrzymało. Mogę sobie taka siedzieć i gapić się przed siebie. Czuję jak pozytywna energia ogrania mnie.
Zaletą wyjazdu nad morze jest oprócz relaksu jest również powdychanie jodu. Najlepiej się sprawdza podczas aktywnego wypoczynku. Mam na myśli spacery brzegiem morza bądź jakieś gry na plaży. Najważniejsze by nie leżeć plackiem na słońcu. No i jeszcze ważna rzecz. Pobyt nad morzem daje dużo pozytywnej energii. Szczególnie gdy mamy dużo witaminy D. Warto nałapać słońca jak najwięcej by mieć zapasy dobrej energii na jesienno-zimową chandrę.
DLACZEGO GÓRY?
Jak przystało na zodiakalnego bliźniaka popadam ze skrajności w skrajność. Zatem skoro uwielbiam morze to dlaczego nie kochać gór? I oczywiście ja tak mam. Wyjazd w góry jest dla mnie przyjemnością. Zawsze nie mogę się doczekać kiedy wyjdę na szlak i zaplanuję sobie trasę wędrówki.
Uwielbiam góry ze względu na ich piękno i dzikość. Czuję również ogromny respekt przed tymi cudami natury. Taka mieszanka gwarantuje mnóstwo emocji. Poza tym jeśli wybieram się w polskie góry to musi być to czas spędzony aktywnie. Odpada wjechanie kolejką i ułatwianie sobie drogi. Szlak należy przejść cały! Największa frajda w tym.
Po tak spędzonym dniu moje baterie są naładowane. Taki idealny reset. Zapominam o wszystkich problemach i trudnościach. Wiele rzeczy jest odcięte grubą krechą.
Zimą koniecznie trzeba się wybrać na narty. Nie należę do bardzo zapalonych sportowców jednak nart zimą nie odmówię. Trochę sportu nie zaszkodzi. Idealne połączenie: piękne widoki i aktywność fizyczna. Zimą góry wyglądają cudnie! Wszystko takie ciche i spokojne. Ukryte pod śnieżną pierzynką.
Tak naprawdę tych zachwytów, ochów i achów nad morzem czy górami było by wiele. Ten kto ma tak samo jak ja to mnie rozumie i nie muszę za dużo tłumaczyć. Najlepszym dla rozwiązaniem byłoby połączenie tych dwóch miejsc. Taki miks można znaleźć choćby w Chorwacji. Za jakiś czas pewnie się tam wybiorę bo ten kraj nie daje mi spokoju.
A Wy co lubicie ? Bardziej morze czy bardziej góry ? A może macie zupełnie inne preferencje? Piszcie bo jestem ciekawa.
Do zobaczenia 🙂
Dla mnie zdecydowanie morze… Co nie oznacza, że gór nie lubię choć trochę. 😉
PolubieniePolubienie
Dla mnie po równo i góry i morze 🙂
PolubieniePolubienie
Wydaje mi się, że kwestia wyboru może w różnych porach zależeć od potrzeb. Sama zwracasz uwagę, że morze dostarcza ogromnego relaksu, góry wymagają od nas więcej aktywności. Może to zatem kwestia tego jaki odpoczynek jest nam w danym momencie życia bardziej potrzebny?:) Trudno wypowiedzieć się za wyższością którejkolwiek z opcji 🙂 Ja jestem bardziej morska, morze mnie niezwykle uspokaja, ale nie przepadam za leżeniem plackiem na plaży 😉
PolubieniePolubienie
Świetnie to ujęłaś. Też tak myślę,że wszystko zależy od tego jaki odpoczynek jest nam potrzebny :). Powiem szczerze mnie góry i morze uspokajają.najlepszym rozwiązaniem to byłby góry nad morzem :). W Polsce jest to niewykonalne, wiec zawsze będzie mały dylemat 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nie miałam okazji być nigdy w żadnym miejscu by móc mieć i to i to jednocześnie:). Zastanawiam się tylko czy człowiek by wtedy nie „oszalał” z nadmiaru dobrego na raz 😉 🙂 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Morze … zdecydowanie. Nigdzie tak nie odpoczywam, nigdzie tak nie czuję się szczęśliwa i spokojna. Nie ma znaczenia czy środek zimy czy lata. Choć zdecydowanie wolę wtedy kiedy nie ma tam dzikich tłumów. Szum morza, widok fal … tak … morze …
Choć … jeśli chodzi o góry … Nie wiem dlaczego, ale góry wydają mi się dobre tylko z kimś , z drugim człowiekiem, a morze … morze dobre jest i na samotny wypad i z kimś … 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam ten sam dylemaat co Ty, uwielbiam morze i tak samo uwielbiam góry. Cięzki wybór, na szczęście w ciągu roku jest sporo do wykorzystania urlopu i można skorzystać z okazji raz nad morzem a drugi raz w górach 😉
PolubieniePolubienie